W ostatnich dwóch miesiącach, mimo kierowania na zaopatrzenie rynku wystarczających dla tego okresu ilości cukru, zaistniał nadmierny wykup tego artykułu, brak ciągłości sprzedaży i wystąpiły ostre objawy spekulacji. W związku z tym [...] Rada Ministrów [...] w trosce o zapewnienie normalnego i sprawiedliwego zaopatrzenia w cukier wszystkich ludzi pracy i ich rodzin postanowiła wprowadzić na okres przejściowy sprzedaż cukru na podstawie biletów towarowych w ilości dwa kg cukru miesięcznie na każdego pracującego w gospodarce uspołecznionej, emeryta, rencistę, członka związków twórczych, studenta, osobę duchowną wszystkich wyznań, rzemieślnika, chałupnika, członków ich rodzin, a także innych osób pozostających na ich utrzymaniu. [...] Sprzedaż cukru według nowych zasad wprowadza się z dniem 16 sierpnia.
Warszawa, 13 sierpnia
„Życie Warszawy” nr 192, 13 sierpnia 1976.
Wprowadzono w okresie przedświątecznym kartki na mięso, wędliny i masło. Moc kłopotów z pobieraniem ich w administracji, miliony kartek, wiele papieru, praca drukarni, biurokracja itp. Od 18-go ciągłe ogony w sklepach. Przeczekałam to szaleństwo, poszłam dziś zrealizować kartki, a tu mi mówią, że dziś wszystko bez kartek, ile kto chce, bez żadnej reglamentacji i ograniczeń! Więc jaki to porządek?! Ludzie słusznie oburzali się na zbyteczną biurokrację, ekspedientki wściekały się na pracę z kartkami przez cały tydzień, odważanie, przycinanie, obliczanie.
A więc jest gdzieś to mięso i wędliny, i masło, tylko chaos gospodarczy i nieudolność administracyjna utrudniają wszystko. Z pewnością po świętach będą banany i pomarańcze, jeśli nie zgniją w magazynach!
Warszawa, 24 grudnia
Józefa Radzymińska, zbiór rękopisów BN, sygn. akc. 13710/2.
W wielu sklepach nie starcza mięsa na kartki.
Kolejki wywołują zniechęcenie, agresywność i nienawiść. Ale organizują się, tak jakby stanowiły trwałe grupy społeczne. Pojawiają się przywódcy. Mimo uprzywilejowanych (tych na początku) i pozbawionych tych przywilejów (tych na końcu), kolejka zaczyna przemawiać jednym głosem. Tworzący ją ludzie życzą sobie, by można było kontrolować, czy jest towar za ladą czy go nie ma; by została ustalona stała proporcja towarów przeznaczonych dla kolejki inwalidów – jedna trzecia, lub jedna czwarta, nie więcej; by pozamykać małpujące Zachód supersamy, w których można dostać tylko herbatę i ocet; by kupienie trzech produktów naraz, np. kawy, czekolady i koncentratu pomidorowego (jeśli są), nie wymagało w tym samym sklepie stania w trzech różnych kolejkach.
Kraków, 11 maja
Adrien Le Bihan, Gniewne Drzewo. Dziennik Krakowski 1976-1986, Kraków 1995.
Tow. Kazimierz Barcikowski:
Od kilku dni „Solidarność” podjęła masową i centralnie sterowaną akcję protestacyjną wymierzoną przeciw obniżeniu norm przydziału mięsa na kartki i brakom towarów na rynku. Cechą tej akcji jest wyprowadzenie ludzi na ulice, co stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Tow. Stanisław Kania:
Nie ma podstaw do twierdzenia, że jest, że grozi głód w Polsce. To absurd, bo jest chleb, będą ziemniaki. To hasło prowokacyjne, aby spowodować wzrost napięcia. [...] [Należy] poprzeć zdecydowanie stanowisko rządu w sprawie obniżenia norm przydziału mięsa na kartki w sierpniu. Jeśli norm nie obniżymy, to zaległości w październiku będą się równały miesięcznemu zapotrzebowaniu na mięso i cały system kartkowy pęknie.
Warszawa, 1 sierpnia
Tajne dokumenty Biura Politycznego. PZPR a „Solidarność” 1980–1981, oprac. Zbigniew Włodek, Londyn 1992.
Kiedy otrzymaliśmy pierwszy przydział cukru w ilości 2 kg/miesiąc, sądziliśmy, że to chwilowe. Kiedy później tę rację zmniejszono do 1 kg/miesiąc, byliśmy przekonani, że przyczyna tkwi w nieurodzaju buraków. Kiedy dzisiaj, przy tak dużym urodzaju buraków, tę nędzną rację cukru podnosi się o 0,5 kg, są to jawne kpiny z Obywateli. Żądamy, jeżeli nie zniesienia kartek na cukier, to przynajmniej przydziału tego pierwszego minimum, jakim było 2 kg/miesiąc na osobę. Przy tak głodowych racjach żywnościowych (kartki bez pokrycia), jakich nie ma żaden kraj europejski, cukier może choć trochę regenerować nasze siły. Dajemy z siebie wszystko, więc Pan, Panie Generale, niech również pomyśli o swoich Obywatelach.
NSZZ „Solidarność” Zakłady Chemiczne Oświęcim
Oświęcim, 13 października
Archiwum NSZZ „S” Małopolska: Sekcja Warunków Życia, T. 034 (SWŻ V).
Mieszkam z rodziną czteroosobową w Podłężu k. Krakowa. Sklep w Podłężu czynny jest do godz. 15-tej, a w gminie Niepołomice do godz. 15.30. Ja pracuję w Kopalni Soli 25 lat, a mąż w PRK — 9 [...]. Do domu przyjeżdżam z pracy na godz. 15.30, mąż [na] 15.40, a dzieci na godz. 16-tą. Wg powyższych danych zapytuję pana Wojewodę, mając na uwadze ostatnie zarządzenie odnośnie rejestracji kart mięsnych i zakupu pozostałych artykułów codziennego użytku bytowania, gdzie mam dokonywać zakupów? [...]
Proszę wskazać jak mam dalej żyć z moimi dziećmi, jak kształtować ich postawę życiową, czym uzasadnić takie postępowanie ludzi dorosłych? Uprzejmie proszę o odpowiedź do dni 5-ciu, bo zarządzenie zadziała od 10-tego, w przeciwnym razie wraz z rodziną przyjadę do Urzędu i urządzimy głodówkę na znak protestu, na wydane zarządzenie wbrew wszelkim zasadom moralnym, humanitarnym czy socjalistycznym.
Podłęże, k. Krakowa, 10 grudnia
Archiwum NSZZ „S” Małopolska: Sekcja Warunków Życia, T. 035 (SWŻ V).
Komitet Gospodarczy Rady Ministrów podjął decyzję o wznowieniu [...] sprzedaży etyliny dla prywatnych posiadaczy pojazdów samochodowych. [...] Tankowanie pojazdów będzie przypadało na ten dzień, w którym końcowa cyfra numeru rejestracyjnego samochodu będzie odpowiadała końcowej cyfrze dnia kalendarzowego. I tak np. samochód o numerze rejestracyjnym tablicy kończącym się na 1 tankuje 1, 11 i 21 dnia miesiąca. [...] 31 marca obowiązywać będzie zakaz tankowania.
Warszawa, 26 stycznia
„Życie Warszawy”, nr 9 z 26 stycznia 1982, cyt. za: Rodzima energia. Nafta i gaz na polskich ziemiach, wybór i oprac. Maciej Kowalczyk, Ośrodek KARTA, Warszawa 2012.
Ja się tym ludziom specjalnie nie dziwię. Rozwinięto motoryzację, ludziska połknęli tego bakcyla, a tu szlaban na benzynę. Toteż starają się oszukiwać, jak mogą. Większość stosuje metody prymitywne, licząc na naszą nieuwagę. Można więc posmarować załącznik świeczką, aby potem usunąć z niego stempel, można załącznik pożyczyć lub opłacić ubezpieczenie za wrak, dawno już stojący na kołkach i w ten sposób uzyskać załącznik, można w okienku podstemplować i opłacić jedną ratę, a wziąć dwie, można wreszcie podjeżdżać kilka razy, udając każdorazowo stemplowanie załącznika, raz już podstemplowanego. Aby uniemożliwić ten ostatni numer przekreślamy pieczątkę długopisem. Stosowano również przeróbki baków. Do dziś pamiętam poloneza do którego wlałem 197 litrów...
Warszawa, lipiec
„Polityka”, nr 29/1983, cyt. za: Rodzima energia. Nafta i gaz na polskich ziemiach, wybór i oprac. Maciej Kowalczyk, Ośrodek KARTA, Warszawa 2012.
W sklepach dantejskie sceny, bo od 1 sierpnia zniesiono kartki mięsne, wprowadzając sprzedaż wolnorynkową, lecz mimo to trochę tam tylko ochłapów po niebotycznych cenach, dochodzących do 20.000 zł za kilogram byle jakiego ścierwa. „Zagłodzić nas chcą, mordercy!”, „Dolar kosztuje już ponad 7000 złotych!”. Wszystkich ogarnia rozpacz.
Warszawa, 4 sierpnia
Józefa Radzymińska, dziennik ze zbiorów Biblioteki Narodowej.